Let's talk

Got an idea? Let’s connect and explore how we can bring it to life together.

Elliot Harper

Creative Director

Elliot Harper

Creative Director

Co jeśli?

Rzeczy które chcecie wiedzieć i boicie się zapytać

Po pierwsze - terminy.

Zajęte na bieżąco zaznaczam na czerwono.
O resztę dni pytajcie śmiało.

A jeśli będziemy się czuć skrępowani?

Normalka. Pierwsze pół godziny wszyscy udają, że mnie nie ma. Potem zapominają, że jestem. To kwestia czasu, nie charakteru.

Co jeśli zdjęcia się nam nie będą podobać?

To znaczy, że albo miałeś zły dzień, albo ja miałam zły dzień, albo nie powinniśmy byli ze sobą pracować. Dlatego najpierw się spotykamy. Żeby sprawdzić, czy nasze "zły dzień" się pokrywają.

A co jeśli pogoda nie dopisze?

Najlepsze historie zaczynają się od "pamiętasz jak padało?". Deszcz to darmowy efekt specjalny. Ale jeśli naprawdę nie chcecie – mam parasol. Duży.

Czy robimy zdjęcia rodzinne?

Robimy. Ale nie takie "trzeci od lewej się przesuń". Robię zdjęcia rodzin, które zapomniały, że pozują. Rodzin w akcji. W emocjach. W prawdzie. Ale to Wasze zasady i możemy to ustalić.

A jeśli nasze rodziny będą chciały 'tradycyjnych' zdjęć?

Wasze wesele, wasze zasady. Tu nie chodzi o moje ego, bo rozumiem, że większość rodziców oprawia takie sztywne zdjęcia w ramkę. Moi tak zrobili. Po takich zdjęcia zrobimy te prawdziwe. gdzie babcie skanuje salę rozmyślając jak to życie szybko leci , a wujek śmieje się z własnego żartu. Zgadnij, które powiesicie na ścianie.

A co jeśli chcemy najpierw poznać ofertę?

Rozumiem. Ślub to duże wydatki i trzeba wiedzieć, czy w ogóle mieszczę się w Waszym budżecie. Ceny zaczynają się od 6500. Ale to jak pytanie "ile kosztuje sukienka?" – zależy od materiału, kroju, tego co lubisz. Po rozmowie dostaniesz ofertę skrojoną na miarę. Nie z katalogu. Twoją.

Czy płaczesz na ślubach?

Tylko na tych prawdziwych. Czyli prawie na wszystkich. Kiedyś myślałam, że to nieprofesjonalne. Teraz wiem – to dowód, że jestem we właściwym miejscu.

Co jeśli?

Rzeczy które chcecie wiedzieć i boicie się zapytać

Po pierwsze - terminy.

Zajęte na bieżąco zaznaczam na czerwono.
O resztę dni pytajcie śmiało.

A jeśli będziemy się czuć skrępowani?

Normalka. Pierwsze pół godziny wszyscy udają, że mnie nie ma. Potem zapominają, że jestem. To kwestia czasu, nie charakteru.

Co jeśli zdjęcia się nam nie będą podobać?

To znaczy, że albo miałeś zły dzień, albo ja miałam zły dzień, albo nie powinniśmy byli ze sobą pracować. Dlatego najpierw się spotykamy. Żeby sprawdzić, czy nasze "zły dzień" się pokrywają.

A co jeśli pogoda nie dopisze?

Najlepsze historie zaczynają się od "pamiętasz jak padało?". Deszcz to darmowy efekt specjalny. Ale jeśli naprawdę nie chcecie – mam parasol. Duży.

Czy robimy zdjęcia rodzinne?

Robimy. Ale nie takie "trzeci od lewej się przesuń". Robię zdjęcia rodzin, które zapomniały, że pozują. Rodzin w akcji. W emocjach. W prawdzie. Ale to Wasze zasady i możemy to ustalić.

A jeśli nasze rodziny będą chciały 'tradycyjnych' zdjęć?

Wasze wesele, wasze zasady. Tu nie chodzi o moje ego, bo rozumiem, że większość rodziców oprawia takie sztywne zdjęcia w ramkę. Moi tak zrobili. Po takich zdjęcia zrobimy te prawdziwe. gdzie babcie skanuje salę rozmyślając jak to życie szybko leci , a wujek śmieje się z własnego żartu. Zgadnij, które powiesicie na ścianie.

A co jeśli chcemy najpierw poznać ofertę?

Rozumiem. Ślub to duże wydatki i trzeba wiedzieć, czy w ogóle mieszczę się w Waszym budżecie. Ceny zaczynają się od 6500. Ale to jak pytanie "ile kosztuje sukienka?" – zależy od materiału, kroju, tego co lubisz. Po rozmowie dostaniesz ofertę skrojoną na miarę. Nie z katalogu. Twoją.

Czy płaczesz na ślubach?

Tylko na tych prawdziwych. Czyli prawie na wszystkich. Kiedyś myślałam, że to nieprofesjonalne. Teraz wiem – to dowód, że jestem we właściwym miejscu.

Co jeśli?

Rzeczy które chcecie wiedzieć i boicie się zapytać

Po pierwsze - terminy.
Zajęte są na bieżąco zaznaczane na czerwono.O resztę dni pytajcie śmiało.

A jeśli będziemy się czuć skrępowani?

Normalka. Pierwsze pół godziny wszyscy udają, że mnie nie ma. Potem zapominają, że jestem. To kwestia czasu, nie charakteru.

Co jeśli zdjęcia się nam nie będą podobać?

To znaczy, że albo miałeś zły dzień, albo ja miałam zły dzień, albo nie powinniśmy byli ze sobą pracować. Dlatego najpierw się spotykamy. Żeby sprawdzić, czy nasze "zły dzień" się pokrywają.

A co jeśli pogoda nie dopisze?

Najlepsze historie zaczynają się od "pamiętasz jak padało?". Deszcz to darmowy efekt specjalny. Ale jeśli naprawdę nie chcecie – mam parasol. Duży.

Czy robimy zdjęcia rodzinne?

Robimy. Ale nie takie "trzeci od lewej się przesuń". Robię zdjęcia rodzin, które zapomniały, że pozują. Rodzin w akcji. W emocjach. W prawdzie. Ale to Wasze zasady i możemy to ustalić.

A jeśli nasze rodziny będą chciały 'tradycyjnych' zdjęć?

Wasze wesele, wasze zasady. Tu nie chodzi o moje ego, bo rozumiem, że większość rodziców oprawia takie sztywne zdjęcia w ramkę. Moi tak zrobili. Po takich zdjęcia zrobimy te prawdziwe. gdzie babcie skanuje salę rozmyślając jak to życie szybko leci , a wujek śmieje się z własnego żartu. Zgadnij, które powiesicie na ścianie.

A co jeśli chcemy najpierw poznać ofertę?

Rozumiem. Ślub to duże wydatki i trzeba wiedzieć, czy w ogóle mieszczę się w Waszym budżecie. Ceny zaczynają się od 6500. Ale to jak pytanie "ile kosztuje sukienka?" – zależy od materiału, kroju, tego co lubisz. Po rozmowie dostaniesz ofertę skrojoną na miarę. Nie z katalogu. Twoją.

Czy płaczesz na ślubach?

Tylko na tych prawdziwych. Czyli prawie na wszystkich. Kiedyś myślałam, że to nieprofesjonalne. Teraz wiem – to dowód, że jestem we właściwym miejscu.